Mini bezy czyli mini pavlova w kształcie gniazd wielkanocnych. Pięknie się będą prezentować na wielkanocnym stole, wypełnione słonecznym kremem cytrynowym – lemon curd.
Z podanego przepisu u mnie wychodzi 7 gniazdek na jednej blaszce i 3 “biedne” na drugiej. Ponieważ bezę najbardziej lubię piec bez termoobiegu, tylko grzałka góra-dół, to blachę z głównymi bezami wkładam na środkową półkę, a blachę z resztkami tuż pod nią.
Resztki przeznaczam “na straty” (czyli zjadamy w deserach lub z lodami), gdyż piana wyskrobana z misy nie jest już tak napowietrzona i przez to gniazdka nie wychodzą zbyt atrakcyjnie.
Mini bezy można podawać z dowolnymi dodatkami, ale najlepiej prezentują się z kremem cytrynowym na środku, do którego zużywamy oddzielone żółtka – szczególnie w okresie Świąt Wielkiej Nocy (przepis tutaj).
Jeśli wolicie mniejsze beziki i bardziej delikatne, to zobaczcie ten przepis.
Polecam również nasze ulubione wieńce bezowe, czyli:
Mini bezy (mini pavlova, gniazdka wielkanocne, wielkanocne bezy)
Mini bezy lub mini pavlova w kształcie gniazd wielkanocnych. Przepis na wielkanocne mini bezy.
Składniki:
- 5 białek z dużych jaj o rozmiarze L
- 300 g cukru kryształ
- 1 łyżka octu z białego wina
- 1 płaska, niepełna łyżka skrobi kukurydzianej (NIE mąki kukurydzianej) - używam takiej
Przygotowanie
- Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nastawić na 150°C (grzałka góra-dół, bez termoobiegu).
- Do czystej, suchej metalowej miski (nie może być tłusta - warto miskę przetrzeć połówką cytryny, aby usunąć ewentualny tłuszcz i osuszyć) wlać białka (białka nie mogą zawierać odrobiny żółtka, bo mogą być trudności z ich ubiciem; lepiej również ubijają się białka w temperaturze pokojowej).
- 5 białek
- Ubijać na najniższych obrotach, aż się spienią (1-2 minuty).
- Zwiększyć obroty na średnie i ubijać białka na tzw. "miękkie szczyty" (z ang. "soft peaks"), czyli do momentu, gdy nie będą spływać z ubijaczki, ale będą się jej trzymać, a szczyt nie będzie sterczący, tylko opadnięty (ze sterczącym szczytem to są tzw. "stiff peaks").
- Zwiększyć obroty i cały czas miksując, dodawać po czubatej łyżce cukier, odczekując 30 sekund po każdym dodaniu. Zgarnąć szpatułką wszystko z boków i dna, i ubijać jeszcze przez 5-6 minut, aż białka będą sztywne i błyszczące.
- 300 g cukru zwykłego
- Wlać ocet, przesiać skrobię i ubijać jeszcze z 3 minuty.
- 1 płaska, niepełna łyżka skrobi kukurydzianej
- 1 łyżka octu z białego wina
- Kilkoma kleksami ubitych białek "przykleić" papier do blachy (papier nie będzie się ślizgał podczas wykładania bezy). Kopiastą dużą łyżką układać ubitą pianę na blasze w formie 7 owalnych kształtów w odległości od siebie (u mnie kształty o dł. ~14-15 cm i szer. ~10 cm). Przy pomocy małej łyżeczki zrobić wgłębienie na środku każdej bezy, tworząc gniazdko (polecam, aby jak najmniej formować pianę - najlepiej czubatą łyżką jednym ruchem przenieść na papier, a drugim ruchem wydrążyć środek małą łyżeczką - im mniej ruszamy, tym bezy będą ładniej wyrośnięte i bardziej napowietrzone). Jeśli zostanie piana wyłożyć na drugą blachę, również w formie gniazdek (u mnie 3).
- Zmniejszyć temperaturę w piekarniku do 120°C (grzałka góra-dół, bez termoobiegu) i od razu wstawić główną blachę do nagrzanego piekarnika na środkową półkę. Zaraz pod nią wstawić blaszkę z resztą*. Piec przez ok. 60 minut (dla otrzymania ciągnącego środka, jak w krówkach-ciągutkach) lub 75 minut (aby środek bardziej wysuszyć) - upieczona beza powinna być chrupiąca z wierzchu i piankowa w środku. Wyłączyć piekarnik i zostawić bezy w piekarniku do ostudzenia (można na noc).
- Mini bezy podawać np. z kremem lemon curd z tego przepisu.