S

Szwedzkie bułeczki Lussekatter – Szafranowe kotki na dzień św. Łucji

Dodaj do Ulubionych

Dzisiaj Szwecja świętuje. 13 grudnia to dzień przynoszącej światło Świętej Łucji. Święta Łucja była chrześcijańską męczennicą, prześladowaną za swoją wiarę. Z tej okazji w całym kraju odbywają się liczne procesje z udziałem dziewcząt ubranych na biało, niosących światło. Wypiekane są również bułeczki Lussekatter (lussebullar, saffransbullar), czyli Szafranowe kotki (znane również jako “oczy świętej Łucji”), którymi Szwedzi dzielą się ze swoimi bliskimi.

Bułeczki Lussekatter pieczone są od pierwszego dnia adwentu, czyli właśnie od dnia 13 grudnia i spożywane, aż do Świąt Bożego Narodzenia. Głównym składnikiem tych tradycyjnych, szwedzkich bułeczek jest najdroższa przyprawa świata, czyli szafran. Do poniższego przepisu używany jest, aż 1 g szafranu. Nie miałam tyle, więc dałam ile miałam, czyli całe 0,12 g (tak, tak. nie jest to błąd 🙂 )

Oczywiście jeśli nie macie w rodzinie nikogo ze Szwecji, spokojnie możecie pominąć tę przyprawę. Bułeczki nie będą wtedy tradycyjnymi, szwedzkimi bułeczkami ale na pewno będą równie pyszne. Ucierpią co najwyżej na swoich właściwościach. Szafran ma bowiem wiele właściwości zdrowotnych. Znany był jako lekarstwo już od czasów starożytnych.

Najnowsze badania udowodniły, że “szafran jako zioło lecznicze wykazuje działanie antydepresyjne (powoduje zwiększone poczucie szczęścia i poprawę nastroju). (..) Oprócz działania antydepresyjnego szafran ma działanie antyrakowe, antybakteryjne oraz hamuje rozwój wolnych rodników, dzięki temu ma właściwości odmładzające. Zalecany jest często jako lekarstwo przeciw takim chorobom, jak choroba płuc, reumatyzm, migrena, bóle głowy i wielu innym dolegliwościom.”¹ Uwaga! Szafran w dużych ilościach jest szkodliwy. Najlepiej nie używać na raz więcej jak 5-7 g. Szafranu nie powinny spożywać także kobiety w ciąży.

Szwedzkie bułeczki Lussekatter są bardzo puszyste i delikatnie maślane. Najlepsze w dniu upieczenia. Szwedzi spożywają je na śniadanie wraz z gløggiem (czyli grzanym winem z przyprawami korzennymi), a dzieci z napojem czekoladowym. Polecam w okresie świątecznym!  Za przepis dziękuję mojej znajomej ze Szwecji – Marcie 🙂 Przy okazji pozdrawiam również mieszkającą w tym kraju Monię 🙂

Składniki:

  • 50 g świeżych drożdży
  • 100 g masła
  • 250 g naturalnego serka homogenizowanego
  • 500 ml mleka
  • 1 g szafranu (dałam tyle co miałam, czyli aż 0,12 g 🙂 )
  • 130 g cukru
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 950 g mąki
  • żurawina do ozdoby
  • 1 jajko (lub 1 białko lub 1 żółtko – w zależności co mamy akurat do zużycia)

 

Przygotowanie:

Drożdże rozkruszyć do dużej miski.
Masło rozpuścić w rondlu, wlać mleko, podgrzać wszystko do temperatury ok. 37°C (jest to mniej więcej temperatura naszego ciała, więc można sprawdzić na dłoni :)), wlać do miski z drożdżami i wymieszać do rozpuszczenia.

Szafran rozgnieść w moździerzu wraz z 1 łyżką cukru, wrzucić do miski z mlekiem. Dodać serek, sól, cukier. Wymieszać łyżką do połączenia składników. Następnie wsypać część mąki, wymieszać łyżką. Wsypać resztę, wymieszać, a gdy łyżką będzie już ciężko zacząć wyrabiać rękoma. Wyrabiać około 10-15 minut. Ciasto ma być elastyczne i odrywać się od miski i rąk. Można pod koniec wyrabiania dodać odrobinę mąki (nie za dużo, gdyż więcej mąki spowoduje, że bułeczki będą twarde).
Miseczkę przykryć i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 40 minut (ja wstawiam zawsze do zimnego piekarnika z włączoną tylko żarówką – ciepło jest i zero przeciągów).

Ciasto wyłożyć do stolnice oprószoną delikatnie mąką. Chwilę powyrabiać. Następnie podzielić na pół. Jedną część ciasta przykryć, aby nie wysychało a z drugiej poodrywać małe kawałki (po około 100 g). Z każdego kawałka zrobić kulę, następnie wałek długi na około 20 cm. Wałeczek skręcamy delikatnie wokół własnej osi i zwijamy w literkę S, kładąc na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odpowiednich odstępach. Na każdej bułeczce ułożyć po dwie żurawiny. Przykryć ściereczką.
To samo zrobić z resztą ciasta.

Przykryte bułeczki odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut.
W tym czasie nagrzać piekarnik to 220°C (grzałka góra-dół).

Gotowe bułeczki posmarować rozbełtanym jajkiem (ja część bułeczek posypałam dodatkowo gruboziarnistym cukrem) i wstawić do nagrzanego pieca. Piec około 10 minut.

Wyjąć z pieca, odczekać 5 minut i przenieść na kratkę do ostudzenia. Jeść ostudzone 🙂

Część bułeczek po całkowitym ostudzeniu można zamrozić. Resztę spożyć w przeciągu najbliższych dni. Najlepsze są w dniu pieczenia.

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki2

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki5

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki3

 

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki6d

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki7c

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki9

Lussekatter-Buleczki-Sw-Lucji,-czyli-szafranowe-kotki8

Oceń przepis!
Średnia: 0,00 (0 głosów) 0 głosy, średnia: 0,00 z 50 głosy, średnia: 0,00 z 50 głosy, średnia: 0,00 z 50 głosy, średnia: 0,00 z 50 głosy, średnia: 0,00 z 5
Opcja dostępna tylko dla zalogowanych użytkowników. ZALOGUJ SIĘ.
Loading...
    1. Marta były pyszne! Połowę zamroziłam i gdy tylko naszła nas ochota, wyciągaliśmy z zamrażarki i po kilku godzinach mogliśmy się ponownie delektować ich smakiem. Parę dni temu zjedliśmy ostatnie sztuki i zgodnie stwierdziliśmy, że znów przydałoby się je upiec i zapasy w zamrażarce uzupełnić 🙂

Dodaj komentarz