Chyba wszyscy lubią pizzę. A najlepsza jest ta, przygotowana we własnym domu. Nie wiedziałam jednak, że pizze można również przyrządzić na patelni. Przygotowane spody na pizzę podgrzewa się właśnie na patelni przystosowanej do pieczenia w piecu, a gdy na cieście pojawią się bąbelki, dodaje się wszystkie dodatki. Następnie taką pizzę wkłada się na kilka minut do piekarnika z ustawioną funkcją grill (u mnie funkcja opiekacza). Jeśli nie macie funkcji grill/opiekacz to możecie wykorzystać najwyższą temperaturę i termoobieg. Pizza przygotowana tym sposobem jest wyjątkowo chrupiąca. Polecam!
Składniki ciasta:
(4 porcje)
- 14 g drożdży suchych
- 1 łyżka cukru
- 325 ml ciepłej wody
- 4 łyżka oliwy lub oleju
- 500 g mąki do pizzy lub mąki pszennej chlebowej typ 750 (strong bread flour or Italian ’00’ flour)
- 1 łyżka soli
Pizza z mozzarellą i rozmarynem:
(4 porcje)
- 2 mozzarelle w kulce, białe
- 8 łyżek passaty pomidorowej
- 2 gałązki rozmarynu
- sól, pieprz
lub Pizza z mozzarellą, pomidorkami, rukolą:
(4 porcje)
- 2 mozzarelle w kulce, białe
- 8 łyżek passaty pomidorowej
- suszone oregano i bazylia
- 8-10 pomidorków koktajlowych
- garść rukoli
- opcjonalnie parę kawałków mięska, jakie Wam zostało z obiadu – u mnie kawałki karkówki
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Przygotować ciasto:
Wymieszaj suche drożdże z cukrem, ciepłą wodą i pozostaw na kilka minut.
W między czasie przesiej mąkę do miski, dodaj sól i zrób na środku wgłębienie.
Wlej olej do wgłębienia, następnie wlej miksturę drożdżową. Łyżką zagarniaj mąkę z boków do środka, wolno mieszaj aż do połączenia składników.
Dokończ ten proces rękoma, aby dobrze składniki wymieszać.
Przenieś ciasto na osypaną mąką stolnicę i ugniataj przez około 10 minut. Ciasto będzie się z początku kleić. Staraj się jak najmniej dosypywać mąki.
Gdy ciasto będzie dobrze wyrobione – przestanie się kleić do rąk.
Wyczyść miskę, w której mieszałeś mąkę z olejem i drożdżami, obsyp mąką i przełóż wyrobione ciasto do niej.
Przykryj ręcznikiem papierowym lub ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce bez przeciągów na 1 godzinę (ja wkładam do piekarnika z włączoną żarówką – ciepło jest i zero przeciągów 🙂 )
Po godzinie ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Uderz delikatnie pięścią w ciasto, aby wypuść nagromadzone powietrze, a następnie przenieś je na posypaną mąką stolnicę.
Ugniataj ciasto przez 1-2 minuty.
Owiń folią i włóż do lodówki, jeśli nie zamierzasz do razu piec (ja połowę ciasta trzymałam w lodówce przez kilka dni, a drugą przygotowałam od razu).
Pieczenie pizzy:
Jeśli jesteś już gotowy na pieczenie pizzy, wyjmij ciasto z lodówki i podziel na 4 równe kawałki. Przykryj ściereczką, aby nie wysychały.
Rozgrzej na średnim gazie patelnie o średnicy 26cm (taką, którą można piec w piekarniku). Jeśli masz takie dwie, możesz przygotować na raz dwie pizze.
Rozwałkuj pierwszy kawałek pizzy na obsypanej mąką stolnicy, tak aby średnicą pasował do wielkości Twojej patelni.
Na rozgrzaną patelnię wlej odrobinę oliwy i przenieś spód pizzy. Naciskając ciasto palcami, uformuj boki pizzy, aby były grubsze niż środek.
Smaż pizze na średnim ogniu przez około 5-8 minut, do momentu gdy na cieście zaczną pojawiać się bąbelki.
Rozsmaruj po spodzie 2 łyżki passaty. Porwij pół mozzarelli i dodaj dodatki z jakimi chcesz przyrządzić swoje pizze. Dobrze przypraw, posyp rozmarynem lub bazylią i oregano.
Zdejmij pizzę z patelni i w ten sam sposób przygotuj pozostałe pizze.
Spryskaj wszystkie pizze oliwą.
Włóż do nagrzanego piekarnika z włączoną funkcją grilla (u mnie funkcja samego opiekacza – wg instrukcji należy piec przy uchylonych drzwiczkach piekarnika – więc zapoznajcie się z instrukcją swoich piekarników). Jeśli nie macie funkcji grill/opiekacz to ustawcie najwyższą temperaturę i termoobieg.
Piecz około 4 minuty do momentu, aż ser się rozpuści, zacznie delikatnie bulgotać a boki pizzy będą chrupiące.
Podawaj na ciepło. Można przed podaniem spryskać delikatnie oliwą i posypać świeżym rozmarynem lub udekorować bazylią (w zależności od tego jaką pizzę robicie).
Smacznego!
Piękne zdjęcia !
Serdeczności 😉
Pięknie dziękuje! Miłego dnia!
Lubię, ale dawno jadłam 🙂