Site icon Moja Delicja

Wolnowar Crock-Pot – recenzja

Wolnowar Crock-Pot - recenzja
FULL
☆ DODAJ DO ULUBIONYCH
Komentarze

Z metodą wolnego gotowania, a w zasadzie wolnego pieczenia zetknęłam się kilka lat temu, przy okazji “Długo pieczonej karkówki w marynacie z wędzonej papryki z sosem majonezowo-paprykowym“. Pamiętam jakim zaskoczeniem dla wszystkich była informacja, iż pieczenie tej potrawy zajmuje  6-7 godzin (w piekarniku o temp. ok. 140°C). Jeszcze większym zaskoczeniem był efekt końcowy, czyli soczyste, delikatne, rozpadające się mięso o wyjątkowo bogatym i głębokim smaku.

Kolejną potrawą długo gotowaną był “Confit z kaczki”, którego po raz pierwszy przygotowywałam na gazie, w garnku o grubym dnie. Uda kacze gotowały się w oleju przez około 2-3 godziny na minimalnym ogniu. Kluczowe było utrzymywanie temperatury poniżej wrzenia, co nie było łatwe do osiągnięcia. Confitowanie w oleju polega bowiem na powolnym gotowaniu w oleju w niskiej temperaturze, aby po kilku godzinach otrzymać rozpadające się i soczyste mięso, ale z praktycznie bladą i miękką skórką, która to powinna nabrać koloru oraz zrobić się chrupiąca dopiero po podsmażeniu (czy też podpieczeniu) bezpośrednio przed podaniem.

Przez spore problemy z próbami utrzymywania niskiej temperatury w garnku, confit na gazie w moim przypadku się nie sprawdził. Uda kacze po wyjęciu z oleju wyglądały tak, jakby się smażyły w głębokim oleju przez cały czas – były ciemne, z bardzo wysmażoną, chrupiącą, ale suchą wręcz skórką. Na dodatek wysoka temperatura usunęła całą wilgoć z mięsa i przez to udka sporo straciły na swej objętości i mocno wysuszyły się w środku. Nie było nawet po co wrzucać ich na patelnię.

Ogromną zaletą confitu jest bowiem długie przechowywanie w oleju gotowego mięsa w chłodzie i możliwość szybkiego wykończenia dania, czyli podgrzania, zarumienienia i zrobienia chrupiącej skórki (metodą podsmażenia na patelni lub podpieczenia w piekarniku większej ilości) w momencie, kiedy mamy na to ochotę (na obiad w kolejnych dniach, czy na kolację podczas imprezy). W przypadku wysuszonego i przepieczonego confitu z kaczki z garnku na gazie, odgrzewanie na drugi dzień w ogóle nie wchodziło w grę, gdyż jeszcze bardziej całe mięso wysuszało i przypiekało.

Wówczas postanowiłam postawić na piekarnik i przygotować confit z kaczki raz jeszcze, ale w piekarniku na niskiej temperaturze. Potrawę piekłam w 80°C przez około 6-7 godzin. Efekt był taki, jaki być powinien i to bez mojego ciągłego warowania nad garnkiem (jak to miało miejsce w przypadku confitu na gazie).

Wybór wolnowaru

Ponieważ dużo piekę i dużo gotuję, zajęcie piekarnika na tyle godzin było sporą przeszkodą dla mnie. Wtedy właśnie pomyślałam, że przydałby mi się Wolnowar, czyli urządzenie do gotowania w niskiej temperaturze, które stojąc na blacie w rogu kuchni gotowało by dla mnie, a ja w tym czasie mogłabym przygotowywać inne rzeczy. Zaopatrzyłam się więc w Wolnowar marki Crock-Pot. Jako, że wolę przygotowywać na raz większe ilości jedzenia, wybrałam wolnowar o największej pojemności, czyli 6 litrów, co od razu ograniczyło mi do jednego ilość modeli wolnowarów na stronie producenta.

Wolnowar Crock-Pot 6l DuraCeramic

Wolnowar Crock-Pot 6l DuraCeramic składa się z podstawy grzewczej podłączanej do prądu, zdejmowanego naczynia do gotowania oraz szklanej pokrywy. W wybranym przeze mnie modelu naczynie do gotowania pokryte zostało powłoką DuraCeramic, czyli naturalną powłoką ceramiczną, która (jak można przeczytać w Instrukcji obsługi) “przekazuje ciepło szybciej i wydajniej niż zwykłe powłoki zapobiegające przywieraniu”, przez co dania przygotowują się szybciej. Dodatkowo powłoka jest odporna na zarysowania, więc trwała i łatwa w czyszczeniu, a przy tym nie zawiera szkodliwych PTFE ani PFOA.

Wolnowar Crock-Pot 6l DuraCeramic

 

To, co mnie najbardziej przekonało do tego modelu, to oprócz wysokiej pojemności, możliwość zdejmowania naczynia do gotowania i jego odporność na gwałtowne zmiany temperatury. Oznacza to, że naczynia do gotowania wraz z pokrywką możemy zarówno używać na gazie, indukcji czy w piekarniku, jak i przechowywać w lodówce czy zamrażarce.

Naczynie do gotowania można po wyjęciu bezpośrednio z lodówki czy zamrażarki od razu postawić na podstawie grzewczej lub kuchence. Dzięki temu, używając jednego naczynia możemy nasze potrawy przechowywać i ponownie odgrzewać.

Kluczowe w tym modelu jest właśnie zdejmowane naczynie do gotowania, którego nie posiadają pozostałe modele (za wyjątkiem chromowanego modelu o poj. 5.7l), a dzięki któremu możemy wstępnie poddusić składniki do potrawy np. na gazie (tzw. funkcja Sauté) lub wykończyć danie np. podpiekając w piekarniku (przykładowo wkładając na 10 minut do piekarnika danie posypane serem).

Wybrany przeze mnie wolnowar posiada dwa pokrętła oraz wyświetlacz. Pierwsze pokrętło służy do ustawienia temperatury, a drugie do ustawienia czasu pracy urządzenia. Mamy do wyboru dwa poziomy temperatur: LOW oraz HIGH. Wybierając jeden z dwóch poziomów LOW lub HIGH mamy możliwość dostosowania szybkości nagrzewania się urządzenia do temperatur oscylujących w okolicach 80-90 stopni. Oznacza to, że w trybie HIGH urządzenie szybciej osiągnie punkt graniczny niż ustawienie LOW, a tym samym potrawa szybciej się ugotuje. Na pokrętle jest również opcja podtrzymywania temperatury, służąca do utrzymywania gotowej potrawy w cieple. Wolnowar został zaprojektowany tak, aby po upływie czasu ustawionego na timerze, urządzenie automatycznie przełączyło się w tryb podtrzymywania temperatury.

Czy wolnowar ma jakieś wady?

Jedyną, zauważoną przeze mnie wadą, jest brak sygnału dźwiękowego po upływie czasu ustawionego na timerze. Dla mnie timer, idzie zawsze w parze z dźwiękiem. Nie musi być to długi i głośny sygnał, ale wystarczyłoby małe “piknięcie”, które pozwoliłoby mi przyjść do kuchni i sprawdzić potrawę po czasie, jaki ustawiłam. Niestety brak tej małej opcji sprawia, że wpadam do kuchni kiedy potrawa jest już w trybie podtrzymania temperatury i w sumie nie wiadomo, od kiedy się w tym trybie znajduje. Luksusem byłby też licznik pokazujący czas obecności w trybie podtrzymania temperatury, ale samo piknięcie na początek zdecydowanie by wystarczyło. Tego właśnie bardzo mi brakuje podczas pracy z tym urządzeniem i ponieważ muszę pamiętać, aby ustawić sobie alarm gdzieś indziej, jest to dla mnie małą wadą. Poza tym urządzenie ma same zalety i jestem zadowolona z jego posiadania.

Co otrzymujemy w przesyłce?

Oprócz zamówionego urządzenia otrzymujemy instrukcję użytkowania, podpisaną i podbitą (co jest raczej rzadkością) 2 letnią gwarancję oraz dwie broszurki z przepisami. Pierwsza zawiera 7 przepisów przetłumaczonych na wiele języków. Druga z kolei zawiera 29 oryginalnych przepisów znanego polskiego szefa kuchni Darka Kuźniaka.

Co możemy przygotować w wolnowarze?

Dosłownie wszystko. Zupy, gulasze, konfitury, zapiekanki, dania rybne, mięsne, warzywne, dania z makaronem czy kaszą, jak również ciasta i desery, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Darek Kuźniak w swojej broszurce proponuje np.: “Zapiekane jabłka z cynamonem”, “Orzechową szarlotkę” czy “Brzoskwiniowo-karmelowe ciasto z bitą śmietaną”.

Podczas gotowania warzyw w wolnowarze należy zaznaczyć, iż nie mają one tendencji do rozgotowywania się, jak to ma miejsce w przypadku gotowania na gazie czy w piekarniku i gotują się wolniej niż mięso. Dzięki temu zachowujemy ich witaminy oraz walory smakowe, a dodatkowo możemy sami zadecydować czy chcemy wersję al dente (co w przypadku gotowania na gazie nie wchodzi w grę, gdyż po kilku-kilkunastu minutach warzywa zaczynają się rozpadać). Dla osób zaczynających swoja przygodę z wolnowarami, może to być sporym zaskoczeniem, jeśli po np. 5 godzinach gotowania mamy twarde warzywa 🙂 Należy wówczas zastosować się do rad producenta, który zaleca, aby w przypadku gotowania dań warzywnych z mięsem, umieszczać warzywa pod mięsem oraz jak najbliżej dna i boków naczynia.

Wolnowar – dla kogo?

Wolnowar jest prostym urządzeniem, łatwym w obsłudze. Pomimo bardzo długiego czasu gotowania jest najlepszym narzędziem dla zabieganych i zapracowanych osób, które marzą o ciepłym, sycącym daniu po ciężkim dniu pracy. Jest świetny dla osób, które nie chcą spędzać całego dnia w kuchni lub, tak jak ja, nie chcą mieć zajętego piekarnika przez pół dnia. Wolnowar nie wymaga bowiem pilnowania i ciągłego mieszania. Produkty można na raz wrzucić do naczynia, ustawić temperaturę i zapomnieć o nim na wiele godzin. Świetnie się sprawdzi u osób nieumiejących lub nie lubiących gotować.

Dania w wolnowarze się nie przypalą, a głęboka konstrukcja i szklana pokrywa zapobiegają pryskaniu czy kipieniu. Ponieważ wolne gotowanie jest zdrowe i pozwala zachować większą ilość substancji odżywczych znajdujących się w potrawie, wolnowarem powinny zainteresować się osoby dbające o zdrowy tryb życia, weganie czy wegetarianie. Wolnowary sprawdzą się również u osób dbających o swój budżet domowy, gdyż oszczędzają do 75% energii elektrycznej w porównaniu z tradycyjnymi kuchenkami (porównanie wolnowaru Crock-Pot® 220W włączonego przez 8h, do tradycyjnego piekarnika o mocy 2200 W nagrzanego do temperatury 140°C na 2h 15 min gotowania wołowiny w naczyniu żaroodpornym).

Artykuł powstał przy współpracy z firmą Crock-Pot®.

Exit mobile version